Przejdź do treści
Blog.

Klimat w Nowym Yorku – co wskazuje zegar?

Statua Wolności, żółte taksówki i Spider Man to pierwsze skojarzenia, gdy pomyślimy o Nowym Yorku. Od niedawna do tej listy można śmiało dopisać klimatyczny zegar, który odlicza czas jaki pozostał do katastrofy klimatycznej. Choć sceptycy traktują to jako totalną abstrakcję, to jednak faktem jest to, że tylko 1,5C dzieli nas od ekologicznego kryzysu. Dowiedz się, jak będzie wyglądał świat za 7 lat, gdy klimat całkowicie się zmieni.

Jaki będzie klimat za 7 lat?

Kilka miesięcy temu nowojorski zegar Metronome zyskał nową rolę. Oprócz podstawowej funkcji odmierzania czasu, jest też zwiastunem zbliżającej się katastrofy klimatycznej. W momencie pisania artykułu zegar wskazywał: 7 lat, 15 dni, 16 godzin, 38 minut, 26 sekund. Jeśli ktoś spodziewa się, że gdy zegar skończy odliczanie, nastąpi efektowny wybuch, jak to się dzieje w filmach akcji – to jest w błędzie. Nic takiego się nie wydarzy. Niemieccy naukowcy obliczyli, że właśnie za 7 lat średnia temperatura na świecie wzrośnie o 1,5°C. Będzie to początek do widocznych zmian przyrodniczych, które dotkliwie odczują przyszłe pokolenia.

Ludzkość nie będzie zdolna do tego, by poradzić sobie z przeobrażeniami, ponieważ będą one występować na szeroką skalę. Susze i pożary jako pierwsze przyniosą zniszczenie, ponieważ będą one powodem ograniczonej liczby produkowanej żywności, ze względu na zły stan gleby. W związku z tym nie możliwa będzie hodowla zwierząt lub uprawa roślin. Żywioły staną się prawdziwym zagrożeniem dla ludzkości. Huragany będą występowały ze zwiększoną częstotliwością, powodując ogromne zniszczenia i straty.

Wszystko zmierza w kierunku, w którym żywioły w pewien sposób przejmują władzę nad światem. Kolejnym etapem katastrofy klimatycznej będzie całkowite zniknięcie terenów zielonych. Lasy przestaną istnieć, ze względu na brak wody i wszechobecne susze. Drzewa i bujna roślinność dają tlen i schronienie dla zwierząt. W takich warunkach ekosystem nie ma szans na przetrwanie, a tym bardziej na odbudowę. Jest to bardzo przykry scenariusz, który przedstawia przyszłość w czarnych barwach. Trudno jest sobie wyobrazić, że przyroda, która w tym momencie cieszy nasze oczy, za chwilę przestanie istnieć.

Czy można zatrzymać katastrofę klimatyczną?

I tak i nie. Niektóre zmiany w przyrodzie są już na tak zaawansowanym etapie, że mimo starań, są one nieodwracalne i nie do zatrzymania. Mowa tu na przykład o topniejących lodowcach na Grenlandii, które straciły swoja objętość do tego stopnia, że nawet gdyby sytuacja w świecie ekologicznym uległa całkowitej poprawie, to kruszenie lodu i tak będzie występować. Kolejnym drastycznym przykładem, który był efektem zmieniającego się klimatu, są pożary w Australii. Według szacunków życie straciło wówczas nawet miliard zwierząt, a ekosystem został całkowicie zniszczony.

Powyższe katastrofy klimatyczne są już nie do zahamowania, będą występować stale. Zmiany, które są w zasięgu naszych możliwości, powinniśmy przeprowadzić niezwłocznie. Zacznijmy od prostych czynności takich jak segregacja śmieci, oszczędzanie energii lub częstsze przemieszczanie się za pomocą komunikacji miejskiej. Tyle na początek. Jak podają eksperci, zgubą dla naszej planety są paliwa kopalne. Należy zrobić wszystko, by całkowicie ograniczyć zapotrzebowanie na te surowce. Alternatywą do nich jest prąd płynący z odnawialnych źródeł energii, czyli ze słońca, z wiatru oraz wody. Ogrzewanie domu za pomocą paneli fotowoltaicznych i pompy ciepła to miły gest dla środowiska w postaci nieprodukowania dymu, smogu i spalin.

Aby nie dopuścić do katastrofy ekologicznej potrzebna jest tylko i wyłącznie dobra wola wszystkich ludzi na Ziemi. Przyroda sama o siebie potrafi zadbać i może to zrobić, potrzebny jest do tego tylko czas i nieobciążanie jej większą ilością zanieczyszczeń. Upływające minuty na zegarze są symbolem tego, że jeszcze jest szansa na przebudzenie i obranie kursu w stronę czystej i zdrowej planety.

Śledź nas na Facebook’u!